Po demakijażu całej twarzy nakłada się maseczkę z kwiatów nagietka naparzonych 20 min wcześniej, tylko na powieki . Działa przeciw zapalnie, antyseptycznie, gojąco. Maseczka jest cieplutka i przyjemna w odczuciu. Zmieszana z glinką doskonale trzyma się na powiekach. Po kilku minutach kosmetyczka masuje delikatnie powieki, usuwając martwy naskórek . Zmycie ciepłą wodą i nakładanie kremu jest bardzo odprężające. Najlepszy jest krem EW ponieważ nie ma konfliktu ze skórą i jest tolerowany przez śluzówki. To właściwie koniec zabiegu- koszt 40 zł.
Skóra powiek jest rozjaśniona, zmarszczki mniej widoczne . Ponieważ trwa tylko 20 min i żal schodzić z fotela, to Zoja położyła mi jeszcze plasterki prof z kwasem hialuronowym i kompresy z toniku . Świetne !
Można dodać również maseczkę na całą twarz np z odpowiedniej glinki , ale nie miałyśmy już czasu.
Czekałam dzisiaj na nową klientkę na godz 15. Cóż, nie zdążyłam zrobić sobie makijażu . Kosmetyczka bez makijażu i bez białego fartuszka - zapomniałam wziąć z domu. Trudno, mam nadzieję że moja nowa klientka wróci jeszcze mimo to.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz