orchid-left

Gabinet Mimi

28 kwietnia 2009

Green Peel

Jutro przychodzi pacjentka na "wizję lokalną"po zabiegu Green peel. To dla mnie trochę przyjemnych emocji, bo każda skóra reaguje na niego inaczej. Stopień złuszczania zależy od czasu i mocy pocierania ziołami. Wykonuję ten zabieg mieszanką ziołową firmy Asmopeel Marii Schnajder z Niemiec. Pracuję z tą firma od kilku lat i cenię sobie jej kosmetyki. Zioła nie zawierają substancji chemicznych, ani syntetycznych cząstek ścierających. Zabieg ten wywołuje intensywne przekrwienie i po kilku dniach płatowe złuszczanie powierzchownych warstw naskórka.
Zioła mobilizują skórę do odnowy i właściwie zabieg ten jest dobry nie tylko przy skórze tłustej, ale jest doskonałym liftingiem dla skóry atroficznej jak to się ładnie mówi, czyli z oznakami starzenia. Robiłam sobie kiedyś Green peel żeby go wypróbować , jak każdy zabieg który kupuję. Nie było to przyjemne. Przez kilka dni wyglądałam jak 80-letnia staruszka, skóra była okropnie sucha, łuszcząca się i pomarszczona. Poświęcenie opłacało się bo zupełnie nowa cera była gładka i młoda. Powinnam powtórzyć.
Dla osób młodych zabieg jest też trochę uciążliwy, ale spłyca blizny potrądzikowe, rozjaśnia przebarwienia, zmniejsza łojotok. Jutro nawilżę wysuszoną skórę u pacjentki, złuszczę martwy naskórek i będzie nowa twarz. Cdn jutro.

Brak komentarzy:

orchid-right