Przybyło do gabinetu nowe urządzenie w postaci stymulatora ST2.4. do terapii prądami interferencyjnymi. Służy do liftingu twarzy i regeneracji mięśni twarzy i ciała. Taka terapia przyda się każdej z nas. Zabieg nie jest drogi, ale trzeba go wykonywać co trzy dni przez 3 tygodnie, żeby efekt był " zdumiewający!"To tak jak z każdą gimnastyką, a jest to gimnastyka mięśni, trzeba ćwiczyć powoli, ale często, żeby były efekty.
Jest to sprawdzona metoda i bardzo skuteczna. Rzadko zachwycam się urządzeniami do podtrzymywania urody, muszę się naprawdę przekonać o ich skuteczności zanim kupię. Taki stymulator był już w gabinecie ....15 lat temu. Przywiozłam go z Niemiec z firmy Necerman i napracował się u nas porządnie, aż się końcówki rozpadły. Teraz znowu jest i cieszę się, że od polskiego producenta, firmy Biomak.
Można wykonać samą stymulację, a można też połączyć ją z maskami odżywczymi .
Podczas zabiegu pielęgnacyjnego będziemy podłączać do stymulatora mięśnie ramion, które bardzo wcześnie ulegają wiotczeniu. Martwi mnie tylko, że moje klientki, które przyjeżdżają do gabinetu z daleka, będą miały problem z zabiegami co trzy dni, ale za to zyskają klientki z Gocławia.
Jest w stymulatorze taki program podnoszący mięśnie powiek, dolnej i górnej. Znikają zmarszczki, oczy są większę. Cudo.
1 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz