W Mimi był remont kilka dni. Szybko się skończył dzięki świetnemu malarzowi panu Jurkowi Czerskiemu. Pomalował doskonale i tak czyściutko, że nie musiałam sprzątać , tylko poukładałam kosmetyki . Na zdjęciu widać zmianę koloru , jest piękny, pudrowy róż .
Przy zabiegach koloroterapii mieni się odcieniami wielu barw przyjaznych dla oczu. Miło się pracuje w nowych kolorach i w czyściutkim Mimi.
Teraz trochę wspomnień....
W czasie 22 lat Mimi zmieniał kolory i wystrój wiele, wiele razy. Zaczęliśmy w kolorze zielonym, z tapetami i modrzewiową boazerią. Potem firma dekoratorska ubrała gabinet w piękne tkaniny w kolorze pomarańczowo- złotym. W oknach i w przejściach były atłasowe zasłonki artystycznie upięte co w tamtych czasach było rzadkością i wywoływało zachwyt u klientek. Tapety były wymieniane kilka razy na rożne kolory. Następne lata to inwestycje. Wymiana foteli, okien, drzwi, podłogi, oświetlenia. Lampy wiozłam z Włoch, bo u nas nigdzie nie mogłam dostać dwuramiennych żyrandoli. Wydałam na nie fortunę i wiszą do dziś.
12 lat temu Mimi o mało co przestał by istnieć bo moje kosmetyczki, które wtedy tam pracowały ,postanowiły zacząć działalność na własną rękę . Wszystko było by w porządku, tylko że powiedziały mi o tym na.....kilka dni przed odejściem na sąsiednią ulicę. Ja wtedy byłam prezesem PSK i właściwie nie pracowałam przy fotelu. Zamknęłam gabinet na 4 kłódki i ...koniec. Trudno. Moja koleżanka Hania , z zaprzyjaznionego zakładu fryzjerskiego jak się o tym dowiedziała to zrobiła mi awanturę ! Odebrała mi klucze," zabrała" moje pieniądze ze służbowego konta i kazała nie przychodzić do gabinetu przez tydzień. Przy pomocy znanej firmy dekoratorskiej, odmieniła mi gabinet nie do poznania. Pracowali w dzień i w nocy ale rezultat był niezwykły. Oprócz jasnych kolorów w gamie pomarańczowej , były dekoracje z kwiatów, które potem zmieniały się sezonowo. Szkoła kosmetyczna przysłała mi najzdolnieszą swoją uczennicę, która dzielnie stanęła do fotela i zaczęła sama pracować. Gabinet ruszył od nowa w jeszcze lepszym wydaniu . Sprawdziło się powiedzenie > nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło> . Nowi pracownicy, eksperci w różnych dziedzinach kosmetyki, medycyny, refleksologii , kosmetyczki, nowe firmy kosmetyczne, nowe kolory na ścianach . Każda kosmetyczka razem z kolorem wnosiła do gabinetu coś nowego, ciekawego .
Teraz oprócz mnie jest w gabinecie Zoja Kuczerowa, kosmetyczka z Odessy, ekspert w argiloterapii , masażystka specjalizująca się w niezwykłych masażach. Przyjechała z błękitną glinką krymską i będzie pracowała w kolorach pudrowego różu z niebieskimi dodatkami !
Mam nadzieję, że w tych nowych kolorach będą się też dobrze czuli współpracujący z nami:
dr Agnieszka Rojek - lekarz medycyny estetycznej
Włodzimierz Borzęcki - zielarz , naturo terapeuta
Mariola Kalbarczyk - podolog . Doskonała pedikiurzystka
Zofia Choińska - kosmetolog , specjalistka złuszczania naskórka i leczenia trądziku.
I oczywiście wszyscy ci, którzy przychodzą do Mimi na wizytę, zabieg, po poradę,albo poprostu...na pogaduszki przy ziołowej herbacie. Do zobaczenia.
8 listopada 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz