orchid-left

Gabinet Mimi

25 lutego 2009

Kłopotliwa klientka


Są czasami kłopotliwe klientki, które wpadają "na coś fajnego" i relaksującego. Mam taką klientkę, która uważa, ze maski to ona może sobie sama nałożyć w domu, a do gabinetu przychodzi na coś szczególnego. W prasie są reklamy "cudownych" kosmetyków z hasłami "zrób to sama w domu".
To nie jest do końca prawda. Zabiegów profesjonalnych nie da się zrobić w łazience domowej. Gdyby tak było jaki był by sens gabinetów kosmetycznych? Kosmetyczka ma teraz do dyspozycji kosmetyki, które potrafią zdziałać cuda, jeśli są odpowiednio zastosowane, a do tego potrzebna jest wiedza. Nie każdy musi znać się na kosmetyce.
Wracam do mojej klientki - często robię jej zabieg aparatem CRCS . Jest to metoda elektrostymulacji wykorzystująca specjalnie opracowane mikroprądy zaprogramowane tak, aby organizm zaakceptował i wykorzystał je w procesach naprawczych. Ten biologicznie zgodny z ludzką elektrofizjologią rodzaj prądu ma działanie regenerujące. Aparat CRCS jest moim ulubionym urządzeniem wspomagającym kosmetykę. Ma wśród różnych funkcji m.in. relaksację mięśni i drenaż limfatyczny. Są to programy korzystne dla osób w każdym wieku. Ideą zabiegów anty-aging jest to, że należy je stosować zanim jeszcze pojawią się na skórze objawy starzenia. Wtedy maja największe szanse opóznić proces pogorszenia parametrów biomechanicznych- jak fachowo nazywa sie starzenie skóry.

Brak komentarzy:

orchid-right