Moja klientka wczoraj przyjechała po 2 latach przerwy i w progu wykrzyknęła-
-Tyle się na świecie zmienia, a Mimi wciąż jest, dzięki bogu.
W Mimi też się wszystko zmienia razem ze światem. Tylko miejsce jest wciąż to samo- Gocław, nawet ulica się zmieniła, bo gabinet powstał na ul Jóźwiaka, pośród placu budowy nowego osiedla. Nic, absolutnie nic nie jest w Gabinecie takie samo, nawet ja, bo po tych 30 latach jestem zupełnie inną osobą.
A ta pani co była wczoraj....spotkałyśmy się 26 lat temu w szkole modelek, gdzie ja uczyłam kosmetyki i pielęgnacji, to było bardzo ciekawe doświadczenie, a Ewa była słuchaczką tej szkoły i jej początek w zawodzie modelingu.
Przez 26 lat pani Ewa wędruje po świecie, zmienia zawody i mężów, a w między czasie wpada do Mimi żeby pielęgnować swoją niezwykłą urodę.. Przez ten czas zmieniły się też kosmetyki i kosmetyczki w gabinecie, zmieniała się też i pani Ewa, z młodziutkiej, chudziutkiej, długowłosej brunetki, w dojrzałą blondynkę, wciąż piękną.
To jest taki dowód zaufania, to żeby oddać pod opiekę coś tak bardzo osobistego jak własna twarz, doceniam to u każdej klientki i zawsze bardzo się staram, ale zdarzają się też i nieprzewidziane wypadki przy pracy. Robiłam zabieg silnego nawilżania skóry. Żeby to było możliwe, musiałam zlikwidować zrogowaciałą warstwę naskórka, która przez ten długi czas bardzo się nawarstwiła.
Pracowałam kosmetykami LBC Paris- nowe, mało jeszcze mi znane, piling enzymatyczny sobie leżał przepisowo wysychał, potem natłuszczam go olejkiem i zmywam rękawiczką z mikrofibry. Ukazuje sie mocno zaczerwieniona skóra, szczególnie na szyi, burak. Spokojnie, bez paniki, uspokajam zaczerwienienie maską wyciszającą żelową. Dalej juz bezproblemowo, ampułka z kwasem hyaluronowym, żel nawilżający i druga skóra dla okluzji.
Okluzja- Ważny termin w kosmetyce. Na zasadzie okluzji właśnie działają wszystkie kremy i maski. Postaram się wyjaśnić na czym polega to zjawisko.
Na skórze znajduje się wydzielina gruczołów łojowych i potowych, tworząc znany wszystkim płaszcz lipidowy, to właśnie ten płaszcz tworzy na skórze warstewkę zwaną okluzją. Dopiero całkiem nie dawno przeprowadzone badania udokumentowały znaczącą role tej tłustej warstwy i od tej pory cała kosmetyka stara się ją wspomagać i naśladować przy pomocy okluzyjnych kremów lub zabiegów.
Kremy zawierające kwasy tłuszczowe, woski naturalne i syntetyczne, tworzą na powierzchni zjawisko okluzji nie ciągłej takiej właśnie jaką tworzy nasz naturalny płaszcz lipidowy. - pozwalają na dostęp powietrza i zatrzymują parowanie w mniejszym stopniu.
Ale kosmetyk może również tworzyć okluzje na powierzchni skóry okluzję ciągłą w zależności od tego co chcemy przy jego pomocy osiągnąć bo jedno jak i drugie zjawisko okluzji jest korzystne dla skóry.
Słyszę czasami, że krem „zapycha pory”, czy „skóra nie oddycha” szczególnie jeśli zawiera w swoim składzie parafinę, wazelinę czy inny olej mineralny. Nie ma takiej możliwości, nic nie zapycha, bo każdy kosmetyk dopuszczony do obrotu jest bezpieczny. Krem tworzy na skórze film ochronny, właśnie okluzję i to tylko przez kilkanaście minut, stąd to uczucie, że leży na skórze, że nie można na nim wykonać makijażu. Taki krem zapobiega parowaniu wody z głębiej położonych warstw skóry nawilżając naskórek, ponieważ woda do tego celu jest najlepsza z wewnątrz organizmu, a nie z zewnątrz. Kremy zawierają często w swoim składzie cząsteczki hydrofobowe, to znaczy takie, które wiążą wodę, musza one mieć czas na zadziałanie i ten czas daje im właśnie zjawisko okluzji ciągłej. Również inne składniki odżywcze zawarte w kosmetykach muszą mieć czas na pokonanie bariery naskórkowej, na zadziałanie w naszej skórze zgodnie z przeznaczonym zadaniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz